czwartek, 26 stycznia 2017

Moja Ulubiona: Zielona Herbata

Witajcie !
Ten post nie będzie o drogocennych właściwościach zielonej herbaty bo w Internecie pełno jest informacji na ten temat więc nie będę przepisywać treści, która już istnieje. Chciałam napisać dlaczego ta herbata stała się moją ulubioną i jakie są moje doświadczenia z picia tego naparu. Tak po prostu....opowiedzieć jak koleżanka koleżance podczas babskiego spotkania : )

Jak każda z kobiet mam za sobą doświadczenia z odchudzaniem. Było mnóstwo diet, wiele zachwianych emocji, dużo porażek i sukcesów. Wszystkie to znamy. 
Pamiętam, że zieloną herbatę odkryłam gdy się odchudzałam. Czytałam o niej dużo i najbardziej zainteresował mnie fakt, że przyspiesza metabolizm. Przecież o to chodzi gdy chcemy zrzucić zbędne kilogramy : ) 
Polubiłam ją od razu, zwłaszcza mocną i gorącą, pitą z małej filiżanki. Tradycyjna polska czarna herbata z cukrem i cytryną, którą wcześniej uwielbiałam została odrzucona przez mój organizm. Zwyczajnie przestała mi smakować. 
A więc zaczęłam delektować się smakiem zielonej herbaty codziennie i czułam się po niej bardzo dobrze, ale o tym zaraz : )
Chciałam wspomnieć, że kiedy bardzo chcemy schudnąć to mamy tendencję do przesadzania. Przesadzania z niejedzeniem, z piciem dużej ilości wody, z odmawianiem sobie każdego ciastka, z szaleńczym liczeniem kalorii. 
No to ja tak właśnie "przegięłam" z nadmiernym piciem zielonej herbaty. Potrafiłam wypijać 2 dzbanki dziennie, gdzie pojemność jednego to 1litr. Myślałam, że jeszcze bardziej przyspieszę metabolizm i szybciej będzie spalał się tłuszcz w moim organiźmie : ) ah..ten człowiek siebie nie szanuje...
Skutkiem takiego uzależnienie była nadmierna pobudliwość bo przecież ta herbata pobudza zwłaszcza zaparzona z pierwszego naparu. 
Wydzielało się u mnie dużo hormonu stresu, który powodował, że miałam problemy z pamięcią, skupieniem się, moja waga stanęła w miejscu, a potem wręcz miałam wrażenie, że przytyłam....ale zaraz zaraz ! przecież ja byłam na diecie ! 
No właśnie jak poczytacie o kortyzolu to jego nieustannie wysoki poziom przyczynia się do odkładania więcej tkanki tłuszczowej.
Itd, itd....
Minęło kilka lat od tamtego okresu, a ja nadal piję zieloną ale mam się świetnie : ) Nie są to 2 dzbanki a jedynie 2-3 filiżanki dziennie. 
Piję ten napój, ponieważ super działa na mój system trawienny zwłaszcza kiedy zjem coś w stylu pizzy, hamburgera czy kawałka tortu. Czuję, że pokarm zostaje szybciej strawiony i wydalony. Kiedy boli mnie żołądek to herbata pomaga mu wrócić do swojego normalnego trybu pracy. 
Jeśli potrzebuję się pobudzić a nie chcę pić drugiej kawy z cukrem i pełnotłustym mlekiem   ( bo taką piję, bo taką uwielbiam ) to zaraz lecę po moje "fusy" i zaparzacz. 
Nie wiem czy to za sprawą kosmetyków ale bardziej bym stawiała na właściwości zielonej, które poprawiają stan mojej skóry. A jeśli chodzi o cerę to od zawsze miałam problemy z trądzikiem i po tylu latach "leczenia" i wypróbowania różnych specyfików potrafię zaobserwować co ją "leczy" lub choć trochę poprawia jej wygląd. I naprawdę widzę, że herbatka działa na moją skórę jakby odmładzająco, nadaje jej jakiegoś blasku, efektu rozjaśnienia i "wycisza" przed powstawaniem wszelkich zmian skórnych.

Chciałam tak od siebie powiedzieć Wam Kobietki, że warto stawiać na umiar i zawsze słuchać swojego organizmu. Nie robić niczego na siłę, zwłaszcza jeśli czujemy, że "coś jest nie tak". Szanujmy swoje ciało, nauczmy się słuchać sygnałów jakie nam wysyła, a wtedy zaznamy cudownej harmonii pomiędzy ciałem i umysłem :) Dobrego Dnia !

P.S.
Herbata na zdjęciach pochodzi z Chin. Dostałam w prezencie.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tradycyjny Polski Rosół

Witam Was Serdecznie ! Kto nie lubi rosołu, prawda ? A no szczerze wam powiem, że kiedy byłam nastolatką bardzo marudziłam mamie kiedy na o...